środa, 17 grudnia 2014

Kochała Lucjusza Malfoya



 Jak się zapewne domyślacie jest to druga część miniaturki "Kocham Lucjusza Malfoya".
Jest to dramat. Tyle ode mnie. Zapraszam do czytania.




Mężczyzna przemierza ulicę Pokątną szybkim krokiem. Ludzie ustępują mu z drogi widząc pełne wyższości oblicze. Na jego twarzy odmalowuje się irytacja.

Powie jej do słuchu, wyciągnie z tej klitki w Hogsmeade i nauczy, że jego się tak po prostu nie ignoruje.

Nie przyszła przez trzy dni, trzy długie godziny zmarnowane, trzy chwile, trzy powitania i trzy pożegnania.

...podobno ktoś ich napadł ... miała w sobie nienarodzone dziecko ...

Informacje bombardują go po drodze. Zatrzymuje się automatycznie.

Katia Snape – zmarła tragicznie 11 grudnia 1990 roku. Pogrzeb odbędzie się 15 grudnia 1990 roku o godzinie 15:00. Cmentarz Ministerialny.

Krótka notatka.

Mężczyzna zrywa ją jednym ruchem. Chowa do kieszeni. Obraca się i znika z trzaskiem.

Wchodzi zamaszystym krokiem do swojej rezydencji. Odpycha po drodze dziesięcioletniego syna. Mierzy wątłą blondynkę, swoją żonę wzrokiem, który mógłby ściąć krew żyłach, cofa się przerażona.

Zamyka się w gabinecie.

Ona nigdy nie była przerażona. Ona nigdy nie ustępowała. Ona ... ona ... ona ...

Zrzuca wszystko z biurka, karafka z whisky rozbija się w drobny mak.

Ona lubiła zapach whisky. Ona.

Siada na podłodze pod regałem, tak jak ona to robiła. Zaciąga się znajomym zapachem.

Tak wygląda mężczyzna, który stracił wszystko.

Jego wszystko. Ją. Jego oczy już zawsze pozostaną puste.

...

Cmentarz. Szarówka. Grudzień bywa zdradliwy. Piętnasty grudzień, tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego roku jest zdradliwy.

Mężczyzna stoi obok wątłej blondynki. Słucha.

...oddajemy jej ciało magii ... żyła z nami, kochała życie, była oddaną żoną ...

Gówno prawda!  Huczy mu w głowie.
Była oddana jemu, kochała jego, kochała życie z nim, kochała Lucjusza Malfoya.

Podchodzi do czarnowłosego mężczyzny nad jej mogiłą. Podaje mu sztywno dłoń i dostrzega w jego oczach ten błysk, rodzaj bolesnego triumfu.

-Nadchodzi wojna, żaden z nas nie wygrał Severusie. – mówi cicho, spogląda na grób – Tak mi przykro. – ten jedyny raz jego słowa brzmią szczerze, wypełniają umysły ich obu niosąc ból, prawdę, wyzwolenie.

Odchodzi na bok z resztą żałobników, chwyta blondynkę stanowczo, zbyt stanowczo pod ramię, dziesięcioletni syn idzie krok za nimi. Kobieta próbuje rozluźnić jego uścisk, jednak to nic nie daje. Mężczyzna posyła jej spojrzenie pełne obrzydzenia, jej oblicze wyraża skruchę.

...

To już rok.

Nie ma jej, jej głosu, jej ciepła, jej nachalnego, brzęczącego śmiechu. Jej oczu, niepokornego spojrzenia. Nie ma ... nie ma ... nie ma ...

To już dwa lata.

Nie ma jej ... jego ciało zapomniało czym jest dotyk, jego dłonie już nie czują ciepła. Nie ma jej ... nie ma.

Trzy lata i cztery.

Nie ma jej ... pusty świat bez niej. Nie pamięta jej spojrzenia, nie pamięta oddechu tuż przy jego ustach, nie ma jej na tym parszywym świecie. Nie ma jej ... nie ma.

Nie ma bez niej świata. Ona nim była.
Nie ma bez niej życia. Ona nim była.

Oczy są zwierciadłem duszy, jakże puste jest jego spojrzenie.

...ale życie płynie dalej, ludzie przechodzą ulicami, ten, który mu ją odebrał przechadza się nimi ...

Spali ulice pod jego stopami, zniszczy miejsca w których bywa, zetrze uśmiech z ludzkich twarzy, pośle radość w zapomnienie.

Nie ma radości bez niej.
Nie ma uśmiechu.
Nie ma jej ... nie ma.

Zniszczy parszywy świat, sprofanuje i pogrzebie żywcem.

Nie ma jej.

Czarny Pan powraca.

4 komentarze:

  1. Katia...
    Mimo że jak wspominałam wcześniej za bardzo jestem zakochana w Sevie, żeby mówić, że jej się należało, ale.... łeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
    To było takie mega smutne ;(
    I to uczucie straty u Lucjusza, pokazanie jak bardzo ludzki on jest momentami po prostu...
    Szczerze to mnie zatkało, bo czasem ciężko jest napisać coś tak smutnego. Mam wrażenie, że gdyby tak mini była dłuższa i pokazałabyś jeszcze więcej emocji to bym siedziała i płakała jak małe dziecko.
    Nie wiem jak, ale tak bardzo poczułam stratę, którą on przeżył, że... Siedzę i patrzę się tępym wzrokiem przez okno...
    Twoja,
    Mio :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam zielonego pojęcia co napisać, a musisz wiedzieć, że rzadko mi się to zdarza.
    To nie jest dobre a nawet nie bardzo dobre, to jest genialne !
    Bardzo łatwo jest opisać pozytywne uczucia, zdarzenia,a coś tak smutnego i zarazem ciężkiego bardzo trudno,to jak opisałaś to uczucie Lucjusz które opisałaś po stracie Miony jest takie, takie realistyczne i prawdziwe, że aż mi się zrobiło tak smutno jak bym to ja straciła wielka miłość. I to zaznaczenie, że nawet po czterech latach to nie znikło ból, strata dalej pozostała.
    Katie pięknie Ci to wyszło!
    Dużooooo weny !
    Pozdrawiam Forever:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee dzięki. Tylko, że on stracił Katię. :D, ale rozumiem, że skupienie na uczuciach mogło sprowadzić imię bohaterki na dalszy plan. :D

      Usuń
  3. Oryginalne.
    I takie hmm nie potrafię tego ubrać w słowa, tak, by oddać to co czuje.
    Miniaturka swietna.
    Fakt napisałabym kilka rzeczy inaczej, ale każdy ma swój własny styl, a oryginalność się ceni.
    Pomysł przypadł mi do gustu.
    Ale czekam na Hermione i Lucjusza!
    Czekam równie, na Severusa, którego niewyobrażalnie skrzywdzilas ta miniaturka!
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń